Jak jaskółka wzleci
przez strop nieba,
kiedy ciemność trwa
przez pełne dni;
moje palce błądzą
po brzegach wiatru,
lot ptaka wciąga,
«wiatr, mów» — wołam.
Lecz wiatr milczy
na krawędziach złota,
a stropie nieba
pasętakiną trwają
moje palce.
Nikt nie słyszy.
- Antoni Słonimski